czwartek, 28 stycznia 2010

Motywacja, cz.1

Wysoki poziom motywacji pracowników przekłada się na zaangażowanie w wykonywaną pracę, a w konsekwencji na osiągane rezultaty. Sztuką, i to niełatwą, jest odkrycie co motywuje pracowników, a następnie takie wykorzystanie tej wiedzy, aby skierować ich energię na właściwe tory.

Motywacja wynika z celów, do których dążymy
Marzę o własnym domku pod miastem, z pięknym ogrodem pełnym starych drzew, gdzie będę mogła usiąść w cieniu i zatopić się w lekturze kolejnej książki Joanny Chmielewskiej :)
Niestety, moje zarobki są niewystarczające aby uzyskać kredyt hipoteczny. Co mogę zrobić?
Jeśli jestem przekonana, iż mam szansę na awans i związaną z nim podwyżkę u obecnego pracodawcy, dołożę wszelkich starań, aby wyniki mojej dobrej pracy zostały docenione przez moich przełożonych.
W przeciwnym wypadku, tj. kiedy nie wierzę w możliwość podwyżki, całą swoją energię (a jest jej dużo, bo ciągle mam przed oczami ten domek ;)) skieruję w inną stronę - na poszukiwania nowej, lepiej płatnej pracy. Obojętne - u konkurencji, czy na własny rachunek.
Tak więc wizja celu (domek) napędza mnie do działania. Mam w sobie wewnętrzną energię. Mądry przełożony będzie potrafił ją wykorzystać dla dobra projektu, którym zarządza.

Jesteśmy różni i dlatego różne czynniki nas motywują
Dążymy do różnych celów, a zatem różne czynniki wpływają na naszą motywację.
Lubię różnorodność zadań, cieszy mnie, kiedy mogę spróbować swoich sił w obszarze, który jest mi nieznany. Dlatego zmiana projektu dodaje mi skrzydeł.
Mój kolega natomiast lubi do perfekcji dopieszczać swoje projekty. Wszelkie reorganizacje, zmiany powodują u niego stres.
Różnorodność zadań, którą ja tak uwielbiam, jego po prostu męczy.

Czynniki motywacyjne mogą być nieuświadomione
Nie zawsze wiemy co nam dodaje energii, co pcha nas do działania.
Zadaniem przełożonego jest pomoc w uświadomieniu sobie dążeń, a w konsekwencji odnalezienie czynników motywacyjnych. Nie można tego zrobić inaczej jak poprzez szczerą, otwartą rozmowę. Przełożony, który próbuje odgadnąć co motywuje jego pracownika, traci czas. Nie daj Boże, wydaje mu się, że odgadnął i zaczyna stosować chybione metody motywacyjne!

Czynniki motywacyjne zmieniają się w czasie
Kiedy już wybuduję swój wymarzony domek, przestanie mnie napędzać jego wizja. Cel został osiągnięty, a zatem stracił swoją funkcję motywacyjną.
Prawdopodobnie postawię sobie kolejny cel do osiągnięcia. Nowy cel oznacza inne czynniki motywujące. Przełożony powinien uważnie obserwować swoich podwładnych, badać, rozmawiać, wyciągać wnioski i ZMIENIAĆ metody motywacji.

Nie wystarczy usunąć demotywator, aby zwiększyć motywację
Zazwyczaj silnie demotywuje nas poczucie niesprawiedliwości.
Na przykład świadomość, że nasza firma płaci nam poniżej aktualnej stawki rynkowej. Albo fakt, że kolega z zespołu zarabia więcej, pomimo iż pracuje mniej efektywnie niż ja. Taka sytuacja rodzi u mnie frustrację. Przestawiam się na działanie minimum, wykonuję tylko tyle zadań ile muszę, bez dbałości o szczegóły. Zanim przystąpię do nowego zadania bardzo uważnie analizuję swój zakres obowiązków, wynikający z umowy o pracę i z satysfakcją wykręcam się od zadań, które poza ten zakres wybiegają.
Załóżmy, iż dostaję w końcu podwyżkę. Jak to wpływa na moją motywację? Zapewne przestaję odczuwać frustrację, nie narzekam już na politykę wynagrodzeń mojej firmy, nie rozglądam się już za inną pracą, ale... Przecież to co mnie cieszy, to zmiana, różnorodność zadań, nowe wyzwania, a ja wciąż wykonuję tę samą monotonną pracę, co dotychczas. Usunięty został demotywator, ale wciąż brak mi pozytywnych bodźców.
Mowiąc po inżyniersku: zbiór czynników demotywujących oraz zbiór czynników motywujących nie dopełniają się!

Po co mi blog?

Po co mi blog?
- aby porządkować umysł - zatrzymać się, przemyśleć, zapamiętać ważne, zapomnieć o nieistotnym,
- aby ćwiczyć zwięzłe i jasne wyrażanie myśli,
- aby dzielić się własnymi doświadczeniami,
- aby się uczyć poprzez dyskusję i wymianę poglądów.